Cześć!
Wreszcie się widzimy!
Porządkowanie minionych wydarzeń tego roku trochę mi zajęło, ale myślę, że uda się jeszcze wrócić do tych koncertów. W planach miałem oczywiście chronologię, regularność i bardziej ułożony system pisania, ale wyszło jak zwykle – i dobrze. Okazało się, że kiedy wpadam w jakąkolwiek, choćby najmniejszą, rutynę, to natychmiast dana czynność traci ducha, czego w przypadku pisania szczególnie chciałbym uniknąć.
To co?
Odjeżdżamy!
Tym razem wszystko zaczęło się od książki.
Tomasz Stańko w swojej autobiografii opowiada wiele rzeczy, ale gdy zaczyna mówić o jazzie to czytam jak zahipnotyzowany. No i raz, po obszerniejszym fragmencie, poczułem, że muszę wreszcie dać ujście wyobraźni, która zaczyna działać przy tych opisach, a przede wszystkim jakoś się do nich odnieść. Niedługo potem natrafiłem (już nie w książce) na takie zdanie: swą muzyką zespół wpisywał się w nurt współczesnego jazzu, łącząc w brzmieniu tradycję i nowoczesność z ekspresją i melodyjnością…wystarczyło.
Orange Trane Acoustic Trio 11.01.2014 Blue Note Poznań
Jako, że znamy się już trochę to nie będę owijał w bawełnę: od pierwszego dźwięku – absolutna rewelacja. Co natychmiast rzuciło mi się w ucho i zadziałało niemal leczniczo, to wylewająca się ze sceny kultura muzyczna – słuchanie trzech idealnie zgranych ze sobą Jazzmanów, skoncentrowanych wyłącznie na muzyce, było mi bardzo potrzebne. Żadnych kakofonii, show, hałasu, a w tym wszystkim swoboda i lekkość niosąca każdy utwór.
Powiem nawet, że feeling tego wieczoru miał więcej wspólnego z piciem herbaty zimą, niż jakimś osobnym wydarzeniem. Po dwóch godzinach słuchania tego występu wyszedłem jakby odświeżony!
Zero otumanienia, zmęczenia i innych pokoncertowych dolegliwości.
Sprzyjało też nagłośnienie – z pierwszego rzędu, w którym siedziałem, słyszałem każde szurnięcie. Na przodzie perkusista, nieco ciszej wibrafonista, a delikatnie pośród nich przepływał kontrabas.
Mimo że wszystko co piszę brzmi dość poważnie, to występ zagrany był na pełnym luzie. Panowie uśmiechnięci, konferansjerka bez jakiejkolwiek pozy i z jajem, a muzyka przeróżna.
Z rzeczy, które zrobiły na mnie największe wrażenie – po pierwsze balans nastrojów (wolno, szybko, mocno, delikatnie – pełna paleta), a po drugie – melodie!
Może trudno ten repertuar zanucić pod nosem albo zagwizdać przy goleniu, ale w gąszczu improwizacji cały czas było coś przystępnego. Przyznam się bez bicia – nie wiem jak to możliwe.
Wydaje mi się, że głównym winowajcą był Dominik Bukowski.
Każda jego partia była pełna kolorów w zdecydowanie jaśniejszych odcieniach, co w połączeniu z kontrabasem i zdecydowaną perkusją dawało mocny efekt.
Wśród tych wszystkich nowości (wszak jazz to dla mnie, mimo wszystko, świeża sprawa), dokonałem też odkrycia perkusyjnego!
Spróbuję opisać, choć może być trudno:
Granie jednocześnie dwóch zupełnie odmiennych figur rytmicznych nie jest niczym niezwykłym, ale stworzenie, przy tej okazji, absolutnie odmiennych barw to dla mnie nowość!
A powody wydają się prozaiczne – tak radykalna różnica powstała z powodu użycia zupełnie innych… pałek. W lewej ręce hot-rod, w prawej – pałka kotłowa. Niby nic wyjątkowego (nieraz spotkałem się z podobnym ułożeniem), a jednak wszyscy inni bębniarze, których słyszałem uzyskiwali, używając podobnych środków, co najwyżej ciekawostkę brzmieniową, należycie komponującą się z nastrojem utworu, a tutaj?
Coś niesamowitego! Synergicznie żyły sobie dwa osobne światy – pływająca, ale dynamiczna lekkość na talerzach i potężny głęboki basowy strzał niczym z armaty.
Wreszcie komuś udało się wydobyć potencjał z takiego eksperymentu!
Brawa Tomek Łosowski!
Co tu dużo mówić – wieczór, naprawdę, pod każdym względem udany, a na koniec, żeby wprowadzić trochę ziemskiego elementu dodam, że ten rewelacyjny, w moim odczuciu, koncert zobaczyło około…20 osób.
A już na sam koniec nowość – szczerze zapraszam do obejrzenia dwóch fragmentów, które tego dnia własnoręcznie nagrałem i z których, o dziwo, jestem nawet zadowolony!
http://www.youtube.com/watch?v=mbvkmZBK1Tg&feature=youtu.be
http://www.youtube.com/watch?v=HAmhpf1V3kE
Trzymaj się i widzimy się niebawem!