KARMINOWA SKÓRA GADA

Cześć! Wróciłem! Przerwa jak na moje standardy dość długa, więc czułem się nieswojo. Trochę wystraszony, spięty, ale też podekscytowany i zaciekawiony. Na moment uciekła ode mnie niemal cała, wypracowana przez lata, koncertowa pewność siebie i sprawą byłem bardziej przejęty niż muzycy, którzy mieli przed sobą znacznie poważniejsze zadanie. Myślę, że coś podobnego może czuć np. piłkarz, gdy stawia…