CHŁODNA NOC (relacja z koncertu Pawła Szamburskiego)

nawordpressa1.pngnawordpress2.png

To wydarzenie wciąż o sobie przypomina, ale umyślna próba powrotu do tych wspomnień sprawia, że tracę grunt. W trakcie i po koncercie było podobnie. Nie umiałem wyjść na zewnątrz. Tak naprawdę – do dziś nie potrafię.

Paweł Szamburski / 30.05.2017 / Chłodna 25, Warszawa

Z odbiorem tej muzyki wiązała się – uwalniająca i przekraczająca pewne granice – trudność. Ufne słuchanie skutkowało przyjęciem ogromnej dawki nieubłaganego, tnącego i dotykającego ataku, wspartego czymś na kształt duchowej podróży oraz wyświetlającymi się niespiesznie, ułamkowo i z daleka, widokami.

Równomiernie bolesne i kojące doświadczenie, choć nie od początku – pierwsze dźwięki jasno i wprost tętniły życiem, a z rzucanych swobodnie i wielostronnie, rozpalających powietrze akcentów, wyłaniał się przede wszystkim wyraźny, pewnie i konsekwentnie realizowany (oparty w znacznej mierze o szybkość) pomysł.

Kolejne kroki przyniosły, pozostawiające trwały ślad, pęknięcie. Niemal każdy moment wzbudzał szczegółowy i w swej dosadności niemal krzyczący portret stanów wewnętrznych. Kolorem granych fraz była nocna czerń, której rozległość – poprzez wypuszczane bez uprzedzenia, wzmacniające trans i konkretyzujące fabułę loopy – bywała okresowo ograniczana.

Intensywność niektórych partii impulsywnie stymulował i zagęszczał masywny efekt basowy, a część z nich podlegała gwałtownym i agresywnym zakrzywieniom. Chwile – ratującego przed afektywną implozją – wyciszenia, przyniósł Kujawiaczek i fragment z Ceratitis Capitata. Jeszcze przez jakiś czas nie mogłem się ruszyć ani nic powiedzieć.

Jeden komentarz Dodaj własny

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s