
Nie wiem ile razy już coś podobnego pisałem, ale ponieważ wciąż tak uważam, to powtórzę – podsumowania są nieco w poprzek mojemu podejściu do muzyki. Kojarzą mi się z wyciąganiem bardziej ogólnych wniosków, służących jakimś porównaniom, syntezom i diabli wiedzą czemu jeszcze. Znam ludzi, którzy to świetnie robią i niech tak robią dalej; sam chętnie z efektów ich pracy i przemyśleń korzystam, aczkolwiek jednocześnie przyznaję, że nie umiem i – przynajmniej w tej chwili – nie chcę umieć tekstów o podobnym charakterze pisać.
Dlaczego? Tu z pomocą przychodzą mi słowa dwóch muzyków, po pierwsze Mikołaja Trzaski: za każdym razem musisz wrosnąć w przestrzeń w której się znajdujesz, niczym drzewo, ale takie, które się potem bardzo szybko rusza i ma refleks, jak taka mimoza z bajki, która posługuje się niespodziewaną sztuką walki i nie wiesz jak zareaguje – zupełnie jak w Kung-fu.
A po drugie Tomasza Gwincińskiego: na dobry koncert składa się wiele czynników, ale gdy coś takiego się wydarza, to masz poczucie wewnętrznej kompatybilności z tym, czego używasz w dźwięku. Nie masz wrażenia, że cokolwiek cię ogranicza i żadna ocena tego nie zmieni, bo udaje ci się pozostać swobodnym przez cały koncert i nie wpaść w żadną pułapkę czy to przypodobywania się, czy odgrywania jakiejś strasznej nędzy z przeszłości… Można powiedzieć, że to droga od Pink Ponga do King Konga. Pozostajesz żywy, a jednocześnie pełen radości i zachowujesz tę dziecięcą radość tworzenia. To może mieć miejsce na poziomie bardzo poważnym, jak jakieś dzieło symfoniczne, czy koncert skrzypcowy, ale może też dotyczyć najprostszego rocka, bo ta energia najprostszej świeżości i kompletnie nieobecnej, jakiejkolwiek rutyny, powoduje, że wiesz, że to był dobrze zagrany koncert. Tak jak dziś. Czytałem, że żaden występ Dylana nie był taki sam, a on czuł, że za każdym razem musi uzyskać efekt spotkania z jakąś niewiadomą w sobie. On nie wie i z tym swoim „nie wiem” musi być obecny na koncercie, a publika ma wtedy wrażenie totalnej nieprzewidywalności. Dlatego warto słuchać, być skupionym i ostatecznie zaskoczonym, bo potem czujesz się oczyszczony i wyzwolony. Wychodząc z takiego koncertu myślisz sobie, że nie jest tak wcale kurwa źle, że życie jest piękne i ma sens, bo jest w nim jakaś tajemnica.
Ja oczywiście nie chcę porównywać swojego słuchania do ich grania – to byłby absurd – ale te dwie wypowiedzi są mi niesłychanie bliskie. Pierwsza dlatego, że tłumaczy dlaczego tak bardzo, za każdym razem, dbam o to by być na miejscu od jednej do dwóch godzin przed rozpoczęciem występu i choćby móc uczestniczyć w próbie… Zawsze chcę się tam zadomowić i NIE ZNOSZĘ wchodzić na koncert w ostatniej chwili. Ładunek drugiej pokazuje natomiast ISTOTNOŚĆ koncertu i tłumaczy dlaczego warto słuchać na serio, przy okazji doskonale oddaje moje odczucia po tych najlepszych koncertach, a także – zupełnie niechcący – pokazuje jak na dłoni powody, dla których w tym miejscu nie ma recenzji płyt. Może kiedyś będą, ale obecnie przyznaję, że moja relacja z płytami jest raczej chłodna (choć wyjątków od tej reguły nie brakuje).
Po prostu słuchanie koncertu bezpośrednio ze sceny – gdy siedzę, nieco pochylony, w pierwszym rzędzie i na przykład bębny, talerze i saksofon słyszę bezpośrednio z nich samych (a nie z głośników), a gitary wprost ze wzmacniaczy – to są to warunki, uważam, dalece nieporównywalne z jakąkolwiek płytą, niezależnie od sprzętu na jakim byłaby odtwarzana. Wówczas (czyli na koncercie i w pierwszym rzędzie) całokształt dynamiczny: amplitudy, napięcia, odpuszczenia, wzrosty, opadania, spokój, niepokój… idą wprost z palców, przepon, gardeł czy nóg muzyków, wszystkie barwy są pełne i uderzające, a zagęszczone muzyką powietrze; kiedy dźwięk jest też odczuwalny fizycznie, wibruje i drga, nawet jak jest cichszy… Jeśli po takim doświadczeniu – jak idiota, nie wiadomo po co – włączam płytę, to naprawdę tego nośnika jest mi szczerze żal i mam jakąś ogromną potrzebę by się za niego wstydzić.
I gdy zdarzają się tak cholernie ważne rzeczy – a w tym roku też się zdarzyły – to próba ich ougólniania, jest mi obca i budzi poważny, wewnętrzny, sprzeciw; one się dzieją RAZ i podobnego brzmienia, przebiegu, intesywności czy zamyślenia, czy generalnie stanu, jaki się we mnie wtedy tworzy, już się nigdy nie powtórzy. Właśnie dlatego każdy koncertowy rok jest dla mnie serią iluś tam autonomicznych, osobnych, pojedynczych, doświadczeń, a nie zlepioną całością.
Chronologiczna lista wygląda tak:
01. Paweł Szamburski / 27.01.2018 / Parafia Luterańska, Poznań
02. Olbrzym i Kurdupel / 08.01.2018 / Pies Andaluzyjski, Poznań
03. Marcin Masecki / 10.02.2018 / CK Zamek, Poznań
04. SzaZa & Lost Education & DiAria / 16.02.2018 / Spatif, Warszawa
05. Purusha / 18.02.2018 / Dragon, Poznań
06. Rychlicki / Gołębiewski / 24.02.2018 / Dragon, Poznań
07. Maniucha i Ksawery / 25.02.2018 / Dragon, Poznań
08. Malediwy (Marek Pospieszalski / Kuba Janicki) 08.03.2018 / Winiarnia Pod Czarnym Kotem, Poznań
09. Voo Voo / 09.03.2018 / Aula Artis, Poznań
10. Maniucha i Ksawery / 15.03.2018 / Ethniesy, Bydgoszcz
11. Elik (Raphael Rogiński & Svitlana Nianio) / 15.03.2018 / Ethniesy, Bydgoszcz
12. Wojtek Więckowski / 17.03.2018 / CK Zamek, Poznań
13. Mitch & Mitch / 18.03.2018 / Scena na Piętrze, Poznań
14. Pokusa / 28.03.2018 / Dragon, Poznań
15. Bastarda / 04.04.2018 / Dragon, Poznań
16. Waldemar Rychły & Dominika Dołżyńska / 07.04.2018 / Parafia Ewangelicko – Augsburska, Poznań
17. Tomasz Gwinciński solo / 12.04.2018 / Mózg, Warszawa
18. Tomasz Gwinciński & Han Bennink / 12.04.2018 / Mózg, Warszawa
19. Jerzy Mazzoll No Quartret / 18.04.2018 / Winiarnia Pod Czarnym Kotem, Poznań
20. Gerry Jablonski Band / 20.04.2018 / Bedna klub, Liberec
21. Dymny/ Doskocz/ Govaert / 06.05.2018 / Dragon, Poznań
22. Jachna / Mazurkiewicz / Buhl / 13.05.2018 / Pies Andaluzyjski
23. Raphael Rogiński / 19.05.2018 / Spatif, Warszawa
24. Waldemar Rychły / Joanna Zielecka / Dominika Dołżyńska / 26.05.2018 / Łazęga Poznańska
25. Rafał Gorzycki & Marek Malinowski / 31.05.2018 / Pies Andaluzyjski, Poznań
26. Waglewski / Łęczycki / 14.06.2018 / Blue Note, Poznań
27. Vanilla Shake / 15.06.2018 / Blue Note, Poznań
28. SzaZa / 16.06.2018 / Kino Rialto, Poznań
29. Tsigunz Fanfara Avantura / 12.07.2018 / Polski Plac Zabaw, Poznań
30. J. Skrzek / K. Piasecki / M. Dziewiński / 31.07.2018 / Piwnica pod Baranami, Kraków
31. Toledo / Orzechowski / Więcek / Miśkiewicz / 07.08.2018 / Winiarnia pod Czarnym Kotem
32. Kronos Quartet / 01.09.2018 / Kościół św. Krzyża, Zakopane
33. 14 września kołorking – ustalić skład
34. Raphael Rogiński / 21.09.2018 / Pardon to tu, Warszawa
35. Raphael Rogiński / Paweł Szpura / Mamadou Ba / 21.09.2018 / Pardon to tu, Warszawa
36. Nova Energia (Ania Broda / Szymon Siwierski / Maciej Pruchniewicz) / 29.09.2018 / Mały Dragon Folk Fest, Poznań
37. Kirszenbaum / 29.09.2018 / Mały Dragon Folk Fest, Poznań
38. Przystanek Poezja (Waldemar Rychły / Elżbieta Rojek / Mandar Purandare) / 29.09.2018 / Mały Dragon Folk Fest, Poznań
39. Fingerstyle Bob Trio (Robert Kordylewski / Janusz Siemienas / Andrzej Kubiak) / 30.09.2018 / Mały Dragon Folk Fest, Poznań
40. Smutne Piosenki / 04.10.2018 / Pies Andaluzyjski, Poznań
41. Poznańska orkiestra improwizowana / 07.10.2018 / Kiołorking muzyczny, Poznań
42. Oleś Duo / 10.10.2018 / Winiarnia pod Czarnym Kotem, Poznań
43. Dalbergia Duo / 12.10.2018 / Mózg Festival, Bydgoszcz
44. Kazuhisa Uchihashi & Sławek Janicki / 12.10.2018 / Mózg Festival, Bydgoszcz
45. SjöGREN (Hanna Piosik & Mateusz Rosiński) / 13.10.2018 / Mózg Festival, Bydgoszcz
46. Christopher Chaplin / Luma Launisch / 13.10.2018 / Mózg Festival, Bydgoszcz
47. Jachna / Mazurkiewicz / Buhl / 19.10.2018 / Splin Festiwal, Gorzów Wielkopolski
48. Król / Rychlicki / 20.10.2018 / Splin Festiwal, Gorzów Wielkopolski
49. Hati / 20.10.2018 / Splin Festiwal, Gorzów Wielkopolski
50. Nie Nein Нет / 21.10.2018 / Splin Festiwal, Gorzów Wielkopolski
51. Alameda 4 / 21.10.2018 / Splin Festiwal, Gorzów Wielkopolski
52. IPT / 28.10.2018 / Kołorking muzyczny, Poznań
53. Cukier / 28.10.2018 / Dragon, Poznań
54. Vandermark / Tokar / Kugel / 29.10.2018 / Dragon, Poznań
55. Shofar / 16.11.2018 / Forum Synagoga, Ostrów Wielkopolski
56. Krzysztof Penderecki / 21.11.2018 / Firharmonia narodowa, Warszawa
57. Jaząbu / 22.11.2018 / Mózg Festival, Warszawa
58. Vandermark / Trzaska / Górczyński / 22.11.2018 / Mózg Festival, Warszawa
59. Polski Piach / 23.11.2018 / klub Dragon, Poznań
60. Masecki & Majewska / 25.11.2018 / Nostalgia Festival, Poznań
61. Fraktale / 30.11.2018 / Pies Andaluzyjski, Poznań
62. Waldemar Rychły trio / 02.12.2018 / Kino Echo, Jarocin
63. Paweł Doskocz solo / 05.12.2018 / Dragon, Poznań
64. Nobject / 05.12.2018 / Dragon, Poznań
65. Lotto / 05.12.2018 / Dragon, Poznań
Jeśli zaś chodzi o te najlepsze, to przyznaję, że długo układałem ostateczną dziesiątkę, sporo się nad nią głowiąc i denerwując, ale jest i oto ona:
01. Kazuhisa Uchihashi & Sławek Janicki / 12.10.2018 / Mózg Festival, Bydgoszcz
02. Christopher Chaplin / Luma Launisch / 13.10.2018 / Mózg Festival, Bydgoszcz
03. Gerry Jablonski Band / 20.04.2018 / Bedna klub, Liberec
04. Raphael Rogiński / 19.05.2018 / Spatif, Warszawa
05. Paweł Szamburski / 27.01.2018 / Parafia Luterańska, Poznań
06. Tomasz Gwinciński solo / 12.04.2018 / Mózg, Warszawa
07. Jachna / Mazurkiewicz / Buhl / 19.10.2018 / Splin Festiwal, Gorzów Wielkopolski
08. Vanilla Shake / 15.06.2018 / Blue Note, Poznań
09. Rafał Gorzycki & Marek Malinowski / 31.05.2018 / Pies Andaluzyjski, Poznań
10. Purusha / 18.02.2018 / Dragon, Poznań
No i to by było na tyle. Wszystkiego dobrego w nowym roku. Mam nadzieję, że będziemy się tu widywać częściej i to nie jest uwaga do Ciebie, tylko do mnie. Wpisów w tym roku było mało. Może w przyszłym uda się to zmienić. Dzięki, że wpadasz i…. do zobaczenia!