WSPÓLNE DŹWIĘKI (rozmowa z Przemkiem Ślużyńskim)

Kiedy po raz pierwszy rzuciłem okiem na spisaną całość pomyślałem, że gdyby wziąć pod uwagę pół-kieszonkowy format, wydrukować to na grubszym papierze, dodać – powiedzmy – 10-20 zdjęć, indeks osób i dopisać nieco bardziej rozbudowany wstęp, to jak nic, mamy książkę. Nawet kilka roboczych tytułów przyszło mi do głowy… Nie zdziwię się więc, jeśli ktoś…