Cześć!
Tego wieczoru miała miejsce ciekawa sytuacja – po pobieżnym zapoznaniu się z zespołem, ukułem sobie pewną wizję własnych odczuć, które teoretycznie powinny mi towarzyszyć podczas obcowania z ich muzyką. I wiesz co? Nie pomyliłem się ani o jotę.
N.A.K. Trio (Kochan/Wania/Somsen) 12-02-2016, Blue Note Poznań
Prezentowana przez wyżej wymienionych muzyków, nieco spokojniejsza, bardziej elegancka i w większości dość grzeczna odmiana jazzu, czasem jest mi potrzebna.
Takie podejście do dźwięku lubię porównywać do dobrej herbaty – nie powoduje może jakichś większych emocji, ale jest dla mnie miłe.
Najsilniej prowokowała ten stan perkusja – Jacek Kochan ma w swojej grze pewien charakterystyczny i intrygujący nerw. Wciąż wydawało mi się, że w ostatniej milisekundzie każdego uderzenia, znajduje miejsce na zupełnie swobodny opad pałeczki na wybraną część zestawu perkusyjnego.
Nie miało to jednak nic wspólnego z bałaganiarstwem czy nieporadnością – wręcz przeciwnie. Przy najbardziej skomplikowanych strukturach nie mogłem się nadziwić tej oryginalnej artykulacji – miała w sobie coś kojącego i odrobinę dzikiego zarazem.
Reszta składu zawodowo wtórowała liderowi, jednak ze względu na mój stosunek do perkusji i jej naturalnego wyeksponowania w miksie, pozostali dla mnie – tylko i aż – właściwym wypełnieniem gry lidera.
Z drugiej strony, zarówno kontrabas jak i fortepian nie należą do moich ulubionych instrumentów. Mam je za dość jednowymiarowe brzmieniowo – by wywołały podobny dreszcz jak perkusja czy gitara, muszą być traktowane ekstremalnie, co w tej konwencji byłoby absurdem. Niemniej – lekkości, wyczucia i klasy wykonawczej w żadnym wypadku Dominikowi Wani i Jasperowi Somsenowi nie odmawiam.
Sam repertuar w większości trafił do mnie natychmiast. Na tle spokojniejszych form nie brakowało krótkich, ekspresyjnych, przełamujących na moment dominujący charakter wieczoru chwil z kulminacją w postaci kończącej część podstawową, poważnie połamaną kompozycją. Nie przekonały mnie wyłącznie preludia fortepianowe i bis, ale to zupełny szczegół.
Kiedy zamieniłem po koncercie kilka słów z Jackiem Kochanem, zakończył naszą wymianę zdań słowami – zapraszam na kolejny koncert. Chętnie.